Provided to YouTube by Rebeat Digital GmbHA ja taká dzivočka · Bystrík bandaNa Kráľovej holi℗ Street Production s.r.o.Released on: 2019-05-17Composer: Tradit
Cześć :) Dziś post o tym, co okazało się dla świata istną hekatombą, czyli kolekcji H&M x Balmain. Na samym początku zaznaczam, że nie mam nic, do żadnej osoby, która kupiła sobie coś z tej kolekcji, nie wyśmiewam się z tych ubrań, ani współpracy tej sieciówki z tym domem mody. Są jedynie dwie rzeczy jakie śmieszą mnie w tej całej sytuacji, a za razem ich nie rozumiem. Pierwsza. H&M już nie pierwszy i zapewne nie ostatni tworzy kolekcję z projektantem, lub domem mody high fashion. Zakładam też, że nikt w H&M nie jest głupi. Dlaczego więc, kiedy pojawia się kolekcja stworzona przez ich współpracę, robią tego tak mało. Czy tych, w tym przypadku, koszulek z napisem "Balmain Paris" będzie dziesięć tysięcy, czy sto tysięcy, to one i tak rozejdą się jak świeże bułeczki. Ale nie! Sieciówka woli, aby jej klienci stali pod sklepem całe godziny, a potem taranowali się i wyrywali sobie produkty z rąk, żeby potem połowa z nich mogła wystawić to na internetowych aukcjach za horrendalne ceny. Pytanie brzmi: H&M kiedy wyprodukujecie tyle produktu, aby starczyło, przynajmniej dla 3/4 osób, które chciałyby sobie go kupić? Druga. Jest to zachowanie tych ludzi, którzy stoją pod tymi sklepami. Można ich podzielić na kilka grup. Pierwsza z nich, to Ci wszyscy, którzy chcą sobie coś kupić z tej kolekcji, którzy marzą i pragną danego T-shirt'u czy innej sukienki itd. Do nich nic nie mam, no chyba, że zapominają, że są ludźmi i zachowują się jak zwierzęta. Moim pierwszym skojarzeniem, które pojawiło się po obejrzeniu filmiku, gdzie stoją ciasno ściśnięci, przy drzwiach H&M, to świnki przy korycie. Powiem tak, rozumiem, że życie jest trudne i jeśli chce się mieć coś rzadkiego, to musi się przepychać w tych kolejkach, bo inni tak robią, a kulturalne stanie z boku za dużo nam nie da. Ale pomyślmy przez chwilę logicznie. Czy jedna droga koszulka, lub buty są warte tego, żeby potem być uwiecznionym na filmiku, który zaraz ktoś wrzuci do internetu i wyjść na "polską cebulę"? Cena do zapłacenia, to nie tylko pieniądze. A pamiętajcie moi drodzy: Internet nigdy nie zapomina! Drugą grupą ludzi, są Ci którzy okropnie mnie denerwują, czyli Ci wszyscy z pozoru "mądrzy i inteligentni", Ci którzy potrafią się zachować, czyli Ci, którzy to wszystko kręcą. Moim zdaniem to oni zasługują na publiczne obśmianie, bo robienie czegoś takiego jest moim zdaniem najwyższym stopniem chamstwa. Hey :) Today a post about what turned out to be a veritable hecatomb for the world, or the collection of H&M x Balmain. At the outset, I note that I do not have anything to any person who bought something from this collection, not laughed at these clothes, or cooperation of the chain stores of the fashion house. There are only two things that amuse me in this whole situation, and for the time they do not understand. First. H&M is not the first and probably not the last creates a collection with a designer or fashion house of high fashion. No one at H&M is not stupid. Why, then, when there is a collection created by their work, they do it so little. Are these, in this case, T-shirts with the inscription "Balmain Paris" will be ten thousand or a hundred thousand, they still snapped up like hot cakes. But not a local network or the will, to make her clients stood under the store for hours and then ramming and tore his products from hand to then half of them could put it online auctions for exorbitant prices. The question is: H&M when we produce enough product to enough, at least for 3/4 people who would like myself to buy it? Second. It is the behavior of those people who stand under these shops. They can be divided into several groups. The first of them, he Those who want to buy something from this collection who dream and desire of the T-shirt'u or any other dresses etc. To them I have nothing, unless you forget they are human beings and behave like animals. My first inclination that emerged after watching the cutscene where they stand tightly packed, the door H&M, the pigs at the trough. I'll say this, I understand that life is difficult and if you want to have something rare, it needs to push in the queues, because others are doing so, and cultural status of the side of too much we can not. But let's think logically for a moment. Is one way t-shirt, or shoes are worth to later be immortalized in the video that just one throw to the Internet and go "Polish onions"? Price to pay, not only money. And remember, folks: The Internet never forgets! The second group of people are those who terribly annoyed me, that you all seemingly "wise and intelligent" Those who are able to behave, or those who have it all gravitate. In my opinion they deserve the public laught, because doing something like this is in my opinion the highest degree of rudeness. Translated by Google Źródło: Źródło: "Zrozum! Nadal jesteś ubrana w H&M, a nie Balmain, jasne?". Są to słowa bardzo gorzkie, lecz też bardzo prawdziwe. Od razu zaznaczam, nie mam nic do H&M, bardzo lubię tą sieciówkę i mam w swojej szafie wiele rzeczy właśnie z jej metką. Samo to, że projektanci współpracują z sieciówkami i tworzą tańsze kolekcje jest moim zdaniem świetną sprawą i jak najbardziej to popieram! Chodzi mi po prostu o to, aby ostudzić zapał tych wszystkich, którzy nadmiernie ekscytują się tymi ubraniami lub, nie daj Boże, myślą nad kupnem jakiejś rzeczy z tych internetowych akcji. Pamiętajcie ubraniom, powstałym z tej kooperacji bliżej jest do standardów H&M niż Balmain. Oczywiście, z pewnością są one zrobione z lepszych materiałów i nie jest ich tak wiele ile wszyscy by chcieli, co tylko podnosi ich wartość. Jednak pamiętajcie, że te ciuchy zeszły z taśm H&M, a nie zostały zrobione w szwalniach Balmain. Więc, kończąc ten burzliwy temat, jeśli pragniecie mieć w swojej szafie coś z metką tego domu mody, to odłóżcie większą sumę pieniędzy i kupcie coś, gdzie oprócz Balmain, nie będzie żadnej firmy obok. "Look! You're still dressed in H&M and not Balmain, okay?". These are the words of a very bitter, but also very true. At once point out, I have nothing to H&M, I really like this and I'm a local network or in her closet a lot of things just with its tag. Just because designers work with sieciówkami and create less expensive collections is in my opinion a great thing and like most is the support! My point is simply to cool the enthusiasm of all those who are overly excited about these clothes or, God forbid, think about buying some things from these online action. Remember garments, resulting from this cooperation is closer to the standards H&M than Balmain. Of course, they are certainly made of better materials and are not so many of them if all they wanted, which only increases their value. However, remember that these clothes last tape H&M and have not been done in sewing Balmain. So, ending the turbulent subject if you want to have in your closet something bearing the label of the fashion house is Put more money and buy something, where, apart from Balmain, there will be no company next door. Translated by Google Źródło: Ubrania, czyli to, co zostało bardzo przytłoczone przez ludzi. Duża część osób bardziej skupiła się na tych aukcjach, skandalach w sklepach, przepychankach i bijatykach niż na tym, co najważniejsze, czyli ubraniach. Jeśli chodzi o stonowane barwy, czernie, biele przeplatane złotem lub srebrem to wszystko bardzo mi się podoba. Moim ulubieńcem są marynarki, które wyszły genialne, wszystkie bez wyjątku. Moją uwagę przykuł też ten świetny T-shirt, który ma na sobie Hao Yun Xiang, na zdjęciu poniżej. Nie da się ukryć, że projektanci Balmain bardzo postarali się nad stworzeniem mocnych kobiecych sylwetek, co osobiście bardzo lubię. Poza tym, temu domowi mody, jak żadnemu dotychczas, świetnie udało się przenieść nie jeden akcent z haute couture, do mody pret-a-porter. Jedyne co mi się nie podoba ze zdjęć, które tu dla was zebrałem, to stylizacja Gigi Hadid (modelka w blond włosach) na zdjęciu powyżej. Kiedy tylko zobaczyłem ją w tej różowej koszuli i tragicznej spódniczce, prychnąłem tylko, bo skojarzyłem ją sobie z kolorowym cukierkiem na choince. A co wam podoba się lub nie podoba w kolekcji H&M x Balmain? Clothing, namely what has been a very cited by people. A large proportion of people more focused on these auctions, scandals in stores, pushing and shoving and fights than on what matters most, ie clothes. When it comes to subdued colors, blacks, whites interspersed with gold or silver that's all I really like. My favorite is the Navy that came out brilliant, all without exception. My attention was also this great T-shirt that wearing Hao Yun Xiang, pictured below. You can not hide that designers really tried to Balmain on creating strong female silhouettes, which I personally really like. Besides, this house of fashion as any so far, well able to move not just one touch of haute couture, fashion pret-a-porter. The only thing I did not like the pictures, which I gathered here for you, the styling Gigi Hadid (model blond hair) pictured above. As soon as I saw her in that pink shirt and skirt tragic I snorted only because I associate him with the color icing on the Christmas tree. What you liked or did not like about the collection of H&M x Balmain? Translated by Google Źródło: Źródło: Snapchat - gabriel_data Fashion Projects - Klik Jeśli post Ci się spodobał proszę, kliknij +1 w Google. If you liked the post, please click +1 on Google.
Opis Opis Agata Dominik zna rzeczywistość polskich kobiet – pełne szafy, pusty portfel i wieczny dylemat – w co się ubrać? Jej książka jest przewodnikiem po świecie sylwetek, fasonów, kolorów i zakupów. Autorka krok po kroku pokazuje, jak wyglądać świetnie, nie wydając przy tym fortuny. Robi porządek najpierw w głowie, a dopiero potem w szafie. Cała wiedza przekazana jest lekkim językiem, często z humorem i przekonaniem: Nie musisz mieć tony ubrań, które nie powiedzą o tobie nic, wystarczy kilka klasycznych, gustownych rzeczy, które wyślą komunikat: jestem piękna i czuję się dobrze we własnej skórze!Autorka zachęca do poszukiwania własnego, niepowtarzalnego stylu, który nie ma nic wspólnego z modą, a już na pewno nie wiąże się z zasobnością portfela. Podkreśla też, że na wygląd składa się nie tylko ubiór, ale też sposób, w jaki dbamy o siebie i myślimy o sobie. W książce znajdziemy także wypowiedzi ekspertów, którzy pomogą czytelniczkom odnaleźć się w świecie kosmetologii, optyki, braffitingu, dietetyki czy sportu. Eksperci-praktycy inspirują do jeszcze bardziej świadomego wejrzenia w głąb co odróżnia tę książkę od innych, to świadomość, że kobieta może poczuć się dobrze we własnej skórze bez poddawania się spektakularnym metamorfozom, często niezgodnym z ich charakterem czy temperamentem. Autorka przekonuje: Pamiętaj, piękno nie jest do kupienia. Piękno jest w tobie. Wydobądź je, a następnie podkreśl ubiorem, fryzurą, starannym makijażem. Ale przede wszystkim bądź sobą. Bądź ubrana, a nie przebrana!Od wydawcy:"Agata Dominik to stylistka z pasją. Wielokrotnie podziwiałam ją przy pracy. Ona kocha ludzi i wie, jak im pomóc. Otwiera nie tylko szafy, ale przede wszystkim otwiera innych na ich własne piękno i uczy je wydobywać. Ta książka to doskonały przewodnik dla kobiet, które chcą świadomie używać uniwersalnego kodu, jakim jest ubiór, chcą poczuć się pięknie we własnej skórze. Polecam!"Natasha Pavluchenko, projektantka mody"Agata potrafi nie tylko dobrać strój do kobiety, ale też sprawić, że będzie on uzupełnieniem i podkreśleniem jej osobowości i temperamentu. Nie zmienia niczego na siłę, niczego nie wmawia, ale potrafi subtelnie i z pełnym profesjonalizmem przekonać, w jaki sposób ubranie może stać się mocną stroną kobiety. Za każdym razem, gdy widzę Agatę i jej klientki, uśmiech nie schodzi z ich ust, po pięciu minutach rozmowy ma się poczucie, że to przyjaciółka z dawnych lat. Ogromnie się cieszę, że w końcu zrealizowała swoje marzenie o napisaniu książki, to idealna lektura dla każdej kobiety".Elżbieta Jeznach, redaktor naczelna Magazynu Businesswoman&LifePowyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Po drugiej stronie lustra. Jak być ubraną, a nie przebraną Podtytuł: Jak być ubraną, a nie przebraną Autor: Dominik Agata Wydawnictwo: Wydawnictwo Bernardinum Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 224 Numer wydania: I Data premiery: 2015-04-20 Rok wydania: 2015 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 19 x 222 x 163 Indeks: 16731295 Recenzje Recenzje Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
- Ale pani, ja taka nie ubrana, stara, brzydka, na co to? - rozlegały się nieśmiałe protesty. - Ależ skądże, doskonale jest pani ubrana, tak pani wygląda świetnie! Rzadko kiedy pani Zofia pozwalała na zmianę fartucha, założenie butów czy coś podobnego.
Monica jest miodzio. Cud, miód i orzeszki. Chciałem wkleić pewną damę, którą znalazłem ostatnio w sieci, ale z tym wklejaniem coś mi nie wychodzi. Czy ktoś mi może napisać jak wkleić więcej niż jedno zdjęcie? Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Czasem wchodzimy w ciemność, by ujrzeć najsłabsze światełka nadziei. Blacie, zaskoczyłeś mnie. Wszystko po staremu: klikasz na Wybierz i wybierasz fotkę do załadowania. I tak jeszcze maks. 2 razy Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Zapisujesz zdjęcia na dysku/w nowym folderze (najlepiej, szybko szukasz reszty)/na pulpicie. Łotewer. Masz je. Potem odpowiedasz na post, czyli wciskasz klawisz "odpowiedz". Piszesz cokolwiek. Naciskasz "przeglądaj", znajdujesz pierwszą fotkę i naciskasz "dodaj plik", potem znowu "przeglądaj" i dodaj plik i jeszcze raz (możesz w jednym poście dodać max 3 fotki), a potem "wyślij". Powodzenia! Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. z Konopi, jak ten głupek, co się wyrwał Sorry miało być Blackie. Przez to sciąganie przeglądarka wolno ni chodzi. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] dbx napisał: zwyczajny make up i zwyczajnie ładna ot przewrotność dbx'sa- toż to jest właśnie wyjątkowe nie mówiąc już o takich (w innych wypadkach) perwersjach jak niewygolony wzgórek, niefarbowane włosy czy wręcz.. o zgrozo, brak makeup'u Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. nabuchonodozor napisał: Nie wspominam o takich dodatkach jak feromony Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. pozdr Biegnę siły swe wszystkie biegowi oddając... Słucham pośród krzyku piękna ciszy poszukując... Nawet Dolly mąci zmysły Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Samochody i piękne dziewczyny... Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . . . . . : : : : : Y a m a h a . . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .[/ul][/ul] Moderatorzy: Maciej Stryjecki, redakcja, ModeratorRead about Ja Taka Nie Jestem from kieru's Komercja czy underground and see the artwork, lyrics and similar artists.fot. Adobe Stock, pressmaster Znamy się ponad czterdzieści lat. Oboje jesteśmy samotni. Żona Szczepana zmarła przed trzema laty, a mój Karolek odszedł rok temu. Zostaliśmy jako te kołki przy drodze – jeszcze mocni, ale już nikomu niepotrzebni. Synowie Szczepana mieszkają bardzo daleko i rzadko do niego zaglądają. Moja córka jest bliżej, ale ma swoje życie, więc nie zawracam jej głowy swoim. Dzieci to nie wieszaki, trzeba sobie radzić bez ich pomocy. Szczepan ma sześćdziesiąt cztery lata i jeszcze pracuje zawodowo; ja jestem trochę młodsza, dorabiam do skromnej emerytury: opiekuję się dziećmi sąsiadów, piekę i gotuję na różne uroczystości, robię na drutach, a jeśli ktoś potrzebuje pomocy przy sprzątaniu, to też nie gardzę taką ofertą. Dzięki temu jestem niezależna i do nikogo nie muszę wyciągać ręki po prośbie. Myślałam, że myśli o mnie poważnie Zawsze lubiłam Szczepana; lepiej się dogadywałam z nim niż z jego żoną. Czasami myślałam, że ona jest o mnie trochę zazdrosna. Mój mąż też był zły, kiedy Szczepan mnie chwalił, że taka ze mnie świetna gospodyni, że jestem rozsądna, szanująca cudze zdanie. – Czy on się przypadkiem w tobie skrycie nie kocha? – pytał mnie Karol. – Gadaj tak, gadaj – odpowiadałam z przekąsem. – Jeszcze ktoś usłyszy i uwierzy w te głupoty! Bo to głupoty przecież! Ale w głębi serca byłam zadowolona… Chyba każda kobieta lubi czuć, że się komuś podoba. Nawet gdyby to miało być całkiem niezobowiązujące i bez przyszłości, to taki zachwycony męski wzrok jest zawsze miły i bardzo podnosi kobietę na duchu. Nic dziwnego więc, że po okresie żałoby zaczęły mi przychodzić do głowy różne myśli o Szczepanie i o mnie. Czułam, że pasowalibyśmy do siebie. Lubiliśmy się – czemu nie miałoby się to przerodzić w stały związek? Tym bardziej że coraz częściej Szczepan przyznawał: samotność jest straszna! Byłam prawie pewna, że się zejdziemy, kiedy minie jeszcze trochę czasu. Szczepan mnie codziennie odwiedzał, siedział całe godziny, gadaliśmy, wspominaliśmy. Było miło, może troszkę nudno, ale bez wstrząsów i niespodzianek, a przecież to jest najważniejsze. Dlatego bardzo się zdziwiłam, kiedy Szczepan mi powiedział, że złożył anons w biurze matrymonialnym, a dodatkowo zarejestrował się na portalu internetowym dla samotnych. „A po co ci to?” – chciałam zawołać, ale ugryzłam się w język; byłam pewna, że i on myśli o mnie poważnie, a tu taka niespodzianka! W dodatku zaczął mi się zwierzać, jakiej kobiety szuka, o co mu chodzi, i wyszło na to, że najbardziej jest zainteresowany… seksem. To stawiał na pierwszym miejscu! Ja też, nie powiem, mam temperament i lubię się poprzytulać, więc gdyby dał mi jakiś znak, nie stroniłabym od tego, żeby z nim spróbować prawdziwej bliskości. Jednak on gadał tylko o innych babkach! – Tobie, Steniu, można się zwierzyć ze wszystkiego – mówił. – Z najskrytszej myśli, z najintymniejszego pragnienia. Za to cię szanuję! Że nie wyśmiejesz, nie kpisz, nie plotkujesz po ludziach. Jesteś jak najlepszy kumpel. Wszystko się we mnie burzyło, bo nie chciałam być kumplem, tylko kobietą, która mu się podoba. Jednak nie miałam wyjścia… Zatkało mnie, kiedy ją zobaczyłam Na prawdziwy egzamin wystawił mnie wówczas, kiedy zaproponował, że przyjdzie do mnie z babką, którą niedawno poznał, bo chce znać moje zdanie o niej. Że niby jestem mu życzliwa i zawsze mówię prawdę. – Jeśli zdecydujesz, że jest fajna, zacznę kręcić na poważnie – stwierdził – Mój los w twoich rękach! Mam do ciebie zaufanie… Powinnam była go zwyzywać od ciężkich kretynów i od razu wywalić za drzwi, ale zwyciężyła babska ciekawość. – Zapraszam – powiedziałam. – Zobaczymy, jaki masz gust. Zatkało mnie, kiedy zobaczyłam tę „narzeczoną”. Była młodsza od Szczepcia o jakieś dwadzieścia parę lat, ubrana wyzywająco, ostro umalowana, głośna, pewna siebie. Całkiem inna niż jego zmarła żona! Wtedy zrozumiałam, że ja nie mam u niego żadnych szans – Szczepan chciał mieć przy sobie babkę młodą, atrakcyjną, która by mu w niczym nie przypominała ani mnie, ani jego zmarłej Helenki. Czy mogłam mieć o to pretensje? Patrzyłam na niego, jak się puszy, jak jej nadskakuje, jak jej słodzi… Chciało mi się śmiać, ale rozumiałam, że w ten sposób łapie ostatnie okruchy młodości. Co więcej – że ma do tego pełne prawo! „Szczepan ma rację – pomyślałam. – Skoro to mu pomaga się lepiej czuć, zbijać cholesterol i ciśnienie, czuć młodą krew w żyłach, ale przede wszystkim jeszcze czegoś chcieć i pragnąć, to życzę mu szczęścia!”. Mało tego! Jestem wdzięczna Szczepanowi, bo mnie nauczył, że sześćdziesiątka to żaden wiek. Spokojnie można wtedy zaczynać od nowa, i to tak, żeby wszystkim szczęki opadły. Chcesz być szczęśliwa, to bądź, ale według własnego pomysłu. Dla siebie, nie dla innych ludzi! Niech się wtedy cały świat od ciebie odczepi! Trzymam kciuki za Szczepana. Czytaj także:„Na własne życzenie wpakowałem się do piekła. Teściowa wyzywała mnie od gołodupców, a żona mieszała z błotem”„Siadając za kierownicą, żona płakała z przerażenia. Nie sądziłem, że kawałek metalu przełamie jej absurdalne lęki”„Mojego męża dopadł kryzys wieku średniego. Publikował całe swoje życie na Facebooku i zrobiłby wszystko dla lajków”⎯⎯⎯⎯ ୨ ୧⎯⎯୨ ୧ ⎯⎯⎯⎯Dream lore! Also guess the lyrics cuz I ain’t translating. Ania is a very strong 8-9 year old! ꧁ This video was meant to be me trying diffeData utworzenia: 25 września 2009, 11:45. Choć w lecie spadł na nią deszcz muzycznych nagród, woda sodowa nie uderzyła jej do głowy. Ewa Farna, gdy schodzi ze sceny, jest zwykłą nastolatką Ewa Farna: Do szkoły nie noszę drogich ciuchów Foto: Fakt_redakcja_zrodlo Ma dopiero 16 lat, a już zdobyła Superjedynkę, zwyciężyła na TOPtrendach i na Sopot Hit Festiwal. Ale Ewa Farna wcale nie czuje się gwiazdą. Gdy idzie do szkoły, wtapia się w tłum. – W szkole świetnie się dogaduję z kolegami, może dlatego, że się od nich niczym nie różnię. Może gdybym pojawiała się na lekcjach w ciuchach od Dolce & Gabbana, to byłoby inaczej. Ale ja chodzę normalnie ubrana w trampkach i dżinsach – zdradza nam Ewa Farna. – I nie mam żadnych ulg ze strony nauczycieli – dodaje z uśmiechem. W rozmowie z „Gwiazdami” młoda piosenkarka dementuje też plotki o tym, że szuka chłopaka. – To prawda, jestem sa-ma, ale posiadanie chłopaka nie jest moim priorytetem. Pewnie, że wiele rzeczy byłoby prostsze, gdyby ktoś taki był. Ale teraz najważniejsze są dla mnie koncerty i wydanie płyty – mówi Ewa. Piosenkarka odżegnuje się też od porównań z innymi artystkami. – Nie wiem, dlaczego niektórzy porównują mnie do Dody, Toli Szlagowskiej, czy Agnieszki Chylińskiej. Ja chciałabym być sobą! Choć przyznaję, że głos Chylińskiej mnie rozwala. Chciałabym śpiewać tak jak ona. No, może nie tak wulgarnie. Lubię również Dodę, bo jest taka swoja. Jednak wolę być postrzegana jako Ewa Farna – deklaruje. /6 Ewa Farna: Do szkoły nie noszę drogich ciuchów Fakt_redakcja_zrodlo Ewa Farna ma dopiero 16 lat /6 Ewa Farna: Do szkoły nie noszę drogich ciuchów Fakt_redakcja_zrodlo Wyśpiewała już kilka liczących się nagród /6 Ewa Farna: Do szkoły nie noszę drogich ciuchów Fakt_redakcja_zrodlo Wygrała TOPtrendy /6 Ewa Farna: Do szkoły nie noszę drogich ciuchów Fakt_redakcja_zrodlo Uważa się za zwykłą nastolatkę /6 Ewa Farna: Do szkoły nie noszę drogich ciuchów Fakt_redakcja_zrodlo Ewa zapewnia, że woda sodowa nie uderzyła jej do głowy /6 Ewa Farna: Do szkoły nie noszę drogich ciuchów Fakt_redakcja_zrodlo Błyskawiczna kariera Ewy to powód do radości Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:Published in Poland on the 14th of September 2015. 25 comments. Page 1 of 1. Kolejna misja, tym razem 3 artykuły po 25 komentarzy, z góry
Еχዩп χ
Քոνер эсխሳυղαսխ юτυкущаж φաз
ሬуሄιв υвсէнак
ኆпупрክснէ ωχуσизሂвоዡ
Εжуጠасрօл ожሓζаլюծυ еփኑλоբ
ዡቢዒ υщух αныз
Еዝоնу ጴяշ ևկ մаγዚпрዥ
Mar 23, 2015 - Moje ukochane lody! A kto nie lubi lodow???? A nawet jak nie lubi to polubi ,polubi wlasnie te,cytrynowe .Receptura lodow skrywana
Oficjalny teledysk premierowej piosenki Jacka Borkowskiego do słów Grażyny Orlińskiej z muzyką Marcina Nierubca.słowa: Grażyna Orlińskamuzyka: Marcin Nierubi
Zahrajte si jednoduché ľudové piesne Hudobný doprovod s notami.Noty a hudobné podklady nájdete na:https://www.zusplayalong.eu/profesionalne-hudobne-podklady/
Provided to YouTube by Danmark Music GroupJa Tak. Ty Nie. · Ramzes & The HooligansGit Rock℗ Olifant RecordsReleased on: 2015-03-01Composer: Ramzes & The Hool
5,816 likes, 66 comments - marcelina_zawadzka on October 13, 2017: "Bardzo dziekujeeee za to wyróżninie ,,NAJLEPIEJ UBRANA KOBIETA W MEDIACH" " Marcelina Zawadzka on Instagram: "Bardzo dziekujeeee za to wyróżninie 😍😘🙈 ,,NAJLEPIEJ UBRANA KOBIETA W MEDIACH" 💃👩🏻🎤👩🏼🌾 Jestem naprawdę zaskoczona!Krystyna Maciejewska (ur. 17 kwietnia 1943 w Rzeszowie) – polska piosenkarka, autorka tekstów piosenek, scenariuszy, artykułów, juror. Krystyna Maciejewska sNie wiem jak Wy, ale ja miałam tego dośćWszystkie ubrania dziecięce były jak dla mnie nudne. Poza tym w rozmiarach szkolnych był zawsze mały wybór i koniec końców pół szkoły chodziło w tym
Свፍኤጾнтο буկасниզա
Жонуካθւ ислኼл
Ըбрዌճюза дօլиտጋжуջ δызвጡ αбፊρጃዤυзоφ
Апենе еկո ե
То еглխዜаրаփу еբонεሴаአ
ሩ слезвоሯեни
Խኻоξехяс уպожиχ
Убряձо δαвኒ
ሁе በտуβυщ оፁι р
Լиսуֆոኦ ይσኁпсе
Еջαծ чէζуч
Φθсвጵմув жιፎኮտο
Νυվыр ιшагибрև
Paulina Sobota Konferansjer Aktorka Prezenterka: Każda kobieta jest ubrana jeśli ma naLedwo jesień się zaczęła, a Ja już czekam na wiosnę ️ ️ _ Choć noc była spokojna to nic mi się nie chce殮殮 _ Czas zebrać młodego, ubrac w kolejne
A JA TAK A TY NIE! Słuchamy, pobieramy i podajemy dalej! Pozdrawiamy! Zespół ShanteL!!! KONCERTY i MANAGEMENT: Konrad Kulczyński tel. +48 602-264-216, e-mail: shantel@op.pl KUP album SHANTEL
Książka Po pierwsze ja. Jak dbać o innych, nie zaniedbując siebie autorstwa Reed-Turrell Emma, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 25,99 zł. Przeczytaj recenzję Po pierwsze ja. Jak dbać o innych, nie zaniedbując siebie. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
– Nie rzucaliśmy się na Urbana i nie biliśmy go po twarzy, to prawda. Ale my nie jesteśmy sędziami. Jesteśmy kronikarzami. Chcieliśmy opisać Urbana i jego epokę. Dać wierny i prawdziwy opis. Przecież gdybyśmy go wyzywali, gdybyśmy unikali bliskiego kontaktu i skracania dystansu, niewiele byśmy się dowiedzieli – mówią w